Baterii dalej u mnie niet, więc trzeba było ratować się aparatem w lapku.
Więc po kolei. Najpierw aniełek - jeszcze tylko ramki mu brakuje:
Zabaw z koralikami ciąg dalszy, czyli kilka drobiazgów przygotowanych do paczek z konkursu. Tylko piernikowy ludzik uparcie tracił dla mnie głowę, więc zamiast niego do nagród dołączyła śnieżynka:
I wreszcie to, co tygryski lubią najbardziej, czyli SŁODYCZE! Sponsorzy dopisali, więc udało się całkiem sympatyczne zestawy zmontować (w tym kinderjajka :D) Do tego karteczki świętopawłowe z gratulacjami i koralikowe wypocinki:
Tak to wyglądało przed dwoma kwadransami. Teraz wszystkie zapasy zostały ładnie podzielone, ułożone i zapakowane w mniej lub bardziej kształtne paczuszki. Jutro potuptamy na pocztę i wyślemy wszystkim łobuzom :)
A mnie listonośnik dziś przyniósł ostatni zabłąkany prezent :D Wzorek zimowego zamku razem z kompletem mulinek od Baśki :) Kiedy ja znajdę czas na te wszystkie wyszywanki? Bo 2 nowe zestawy, gobelin-niespodzianka, wypadałoby ten stary dokończyć, siostrzyczkom coś na rocznicę ślubów przygotować... nie wygrzebię się z nitek w tym roku, oj nie :P
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz