sobota, 5 grudnia 2009

Baah... Humbug!

Czemu do Mikołajek jeszcze 7 godzin? Po raz pierwszy od ładnych kilku(-nastu) lat nie mogę się doczekać mikołajkowego poranka. Dlaczego?
A bo na rozpakowanie czekają 3 śliczne paczuszki z Indii, Malezji i Hong Kongu. Przyszły z post-crossingową pocztą już kilka tygodni temu i od tego czasu leżą na biurku, uparcie kusząc biedną mnie. Ale dam radę.

Photobucket



Na osłodę zapisuję się na moje pierwsze candy u Penelopy. Może akurat się poszczęści i w moje łapki, a właściwie brzucho wpadną takie pyszniaste ciasteczka:



Topsz, włączamy po raz 7 czy 8 musicalową Opowieść Wigilijną (stąd tytułowy humbug) i bierzemy się za aniołka dla cioci Weni. Jeszcze tylko skrzydła i backstitche...

Photobucket

1 komentarz:

  1. o buu... nie dodało mojego komentarza rano... :(

    co dostałaś, co dostałaś? ;>

    *trzyma niepewnie w łapkach, niewysłany jeszcze, prezent*

    OdpowiedzUsuń