środa, 9 grudnia 2009

...

Dorastamy
Wyrastamy
Błękit nieba w oczach mamy


Czyt. zaczyna mi odbijać od tych wszystkich tłumaczeń. Człowiek zaczyna z rozpędu sadzić rymy czy inne poetyckości nawet jak w oryginale ich nie ma.
Albo głupieje po powtórce z interpunkcji i fleksji i już nie wie, gdzie wstawić apostrof, a gdzie przecinek. Bo co z tego, że mamy zasady? Przecież od zasad są wyjątki. A później zasady wyjątków i wyjątki od zasad wyjątków, o wyjątkach od wyjątków nie wspominając. Krótko mówiąc: rzeź niewiniątek.

Byle przetrwać ten wykład.

I faktycznie: Legend of the Seeker nijak się ma do filmowego Miecza Prawdy. Jeszcze nie wiem, co lepsze - dopiero 1/4 książki za mną. Ale na ten przykład Kahlan jest bardziej ludzka. I może to i dobrze, że wolniej odkrywa się przed Richardem? Ciekawe, jak rozwiązali to finałowe porażenie mocą w filmie... (Tak, tak, nie mogłam się powstrzymać i podejrzałam zakończenie. As usual...)

Byle do piątku.

Błękit nieba
Błękit marzeń
Co nam jeszcze się przydarzy?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz