poniedziałek, 13 sierpnia 2018

whatcha up to, sis?

...zapytał człowiek, który kilka chwil wcześniej stwierdził, że mam nie kombinować z Amazonami i drukowaniem autografów pocztowych, bo przecież już ma dla mnie zaplanowany podpisany egzemplarz książki jak ta już wyjdzie (Both Ways by Ileandra Young, wyd. Bold Strokes Books, premiera 13 listopada 2018. Wampiry, romans, dramat, humor. Koniec reklamy ;) )
No przecież. Oczywista oczywistość, nie? I to ja jestem up to something...

Udała mi się rodzina. I sporo rozrosła od czasu kiedy... Hmmm... Lata temu BaśQ adoptowało się jako pierwsze na młodszą siostrę. Dziewczyna w międzyczasie skończyła studia medyczne  i ma wszystkie full wypas uprawnienia!
Tam Baś zresztą - toć Ania wytrzymuje już ze mną jakieś 8 lat albo i lepiej...

Jeszcze trochę i skończą jak w tym dowcipie:

Umarł ksiądz i poszedł do Nieba. Św. Piotr pyta go:
- Kim jesteś i czym sobie zasłużyłeś na wejście?
Ten odpowiada:
- Za życia byłem księdzem i przez 5 lat spowiadałem zakonnice.
- Ooo, święty!
I święty Piotr otworzył jedną połowę bramy niebieskiej i wpuścił go do środka.
Za jakiś czas umarł inny ksiądz i pada to samo pytanie.
- Za życia byłem księdzem i przez 10 lat spowiadałem zakonnice.
- Nie dość, że święty to i męczennik!
Piotr otworzył bramę na oścież, zorganizował chór i super powitanie.
Znowu mija trochę czasu, umiera kolejny ksiądz i Piotr zadaje swoje pytanie.
- Byłem księdzem i przez 20 lat spowiadałem zakonnice.
- A to nie, wariatów i masochistów nie przyjmujemy.

Badum tssss...

Wiem, słabe. Ale poważnie, zastanawiam się co kieruje tymi człowiekami, którzy nie dość że ze mną wytrzymują, to jeszcze twierdzą, że to przyjemność.
Męczennicy in spe?

Albo masochiści.

Tzn kilkoro z nich na pewno się łapie na tę drugą metkę, ale to nie czas i miejsce na debaty o tym co kogo kręci.

Jedno wam powiem: rodzina - zwłaszcza taka adoptowana sercem - jest totalnie suteki!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz