Ciągle zaczynam od nowa, choć czasem w drodze upadam,
Wciąż jednak słyszę te słowa: kochać znaczy powstawać.
Chciałem Ci w chwili uniesień życie poświęcić bez reszty,
Spójrz, moje ręce są puste, stoję ubogi, ja grzesznik.
Przyjm jednak małość mą, Panie, weź serce me, jakie jest.
Jestem jak dziecko bezradny, póki mnie ktoś nie podniesie
Znów wraca uśmiech na twarzy, gdy mnie Twa miłość rozgrzeszy.
Wiem, że wystarczy Ci, Panie dobra, choć słaba ma wola,
Z Tobą mój duch nie ustanie, z Tobą wszystkiemu podołam.
Szukam codziennie Twej twarzy, wracam w tę noc pod Twój dach.
Teraz już wiem, jak Cię kochać, przyjm moje "teraz", o Panie,
Dziś rozpoczynam od nowa, bo kochać to znaczy powstawać.
Kochać to znaczy powstawać.
Panie, Ty wiesz... Proszę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz