Tak, zaczął się nam Wielki Post. Kolejny. Czas więc na postanowienie. W tym roku potrójne, żeby niejako spróbować wszystkich trzech postaw: modlitwy, postu i jałmużny. Za 40 dni zdradzę, czy udało się go dochować ;)
Na polu robótkowym cały czas coś się dzieje - wreszcie odgrzebałam bożonarodzeniowy gobelin, rozpoczęty jeszcze w 2006 r :P Do gwiazdki pewnie go skończę.
A w ramach drobnego kolorowego przerywnika (bo na gobelinie same szarości, brązy i ciemne zielenie zostały) - wenecka zakładeczka projektu pana Michaela Powella. O ta:
Podpatrzyłam ją na blogu Zakręcone XXX i z miejsca się zakochałam. We wtorek pewnie wyprawię się po mulinki i będziem szaleć.
A na koniec... Dwa lata temu x. Norbi poprosił mnie o przygotowanie inscenizowanej Drogi Krzyżowej dla młodzieży. Przez 2 dni szukałam pomysłu, a gdy wreszcie przyszło natchnienie, całość napisała się właściwie od ręki. Drogi w końcu nie poprowadziliśmy, ale tekst został i dziś go odgrzebałam. W zakończeniu były takie słowa:
Na zegarze świata bije godzina trzecia. Nie pytaj, co możesz zrobić. Nie postanawiaj niczego. Nie proś o siły, by zmienić życie i świat.
Módl się raczej o miłość, byś potrafił kochać. Czuwaj i módl się, byś nie przegapił poranka spełnionej obietnicy. Idź i żyj tak, by Jezus już nie umierał.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz